Czym jest program „Na codzienne Zakupy”?
Program „Na codzienne Zakupy” realizowany w całej Polsce wspólnie z Fundacją Biedronki to bezpośrednia pomoc seniorom w wieku 60+, samotnym, potrzebującym wsparcia materialnego. W Archidiecezji Katowickiej co roku obejmujemy 250 – 300 osób tym wsparciem.
Historia Pana Karola
Mieszkałem w piwnicy 7 lat prawie. Dobrzy ludzie wyciągnęli do mnie dłoń. Załatwili mi jakieś mieszkanie. Na razie jestem w tym mieszkaniu, ale nie wiadomo co będzie dalej. Wyciągają dalej dłoń, bo dają jakąś pracę lekką, coś takiego… Bo moje zdrowie nie pozwala fizycznej, mocnej pracy wykonywać. Głowa chce, ale ciało nie pozwala.
Miałem wypadek w pracy. Przy kanalizacji pracowałem i po prostu… oberwała się skarpa. Straciłem śledzionę, a później wróciłem do pracy ciężkiej, bo przy kostce brukowej. Trzeba było dźwigać. Człowiek nie patrzył na zdrowie, tylko robił, ale z biegiem czasu to „wszystko wyszło”. Przepukliny. Trzy razy byłem operowany na przepuklinę. Przedtem to jeszcze byłem z rodziną, a teraz jestem sam i boję się cokolwiek ruszyć. Bo jakby co, to nie ma kogoś, kto by się mną zaopiekował. Moje dłonie mają przykurcz wiązań palcowych. Te ścięgna muszą być poprzecinane, bo obie dłonie zamykają się coraz bardziej.
Teraz byłem w Biedronce, kupiłem coś do jedzenia. Mam teraz taką okazję, że mogę sobie coś ugotować, nie tylko chleb na sucho i coś do chleba, tylko mogę sobie zrobić coś na ciepło, jakiś obiad. Pierwszy raz od 7 lat normalny obiad mogę sobie ugotować. I to jest miłe po prostu. Ta karta pozwala mi na to, mimo że nie mam gotówki. Ty mówisz – niewiele, a ja ci powiem, że to jest dla mnie dużo. Dla mnie to jest dużo. Mieć to, a nie mieć to jest różnica. Ja sobie kupuje coś za 40 – 50 złotych na tydzień i to mi w dużej mierze starcza na cały tydzień. Kupię jakiś makaron, sos, zupę.
Ty mnie znasz, Michał. Czy kiedyś byłem brudny, zaniedbany? Ja to mówię: „jak ktoś chce, to nawet w kropli wody się wymyje”. Dla chcącego nic trudnego. Nie wiem jak to się dzieje, ale ludzie często podchodzą, zagadują. Nawet samochodami się zatrzymują i kiwają na powitanie, pozdrawiają. Ludzie przechodzą nieraz i zagadują „Pan tu zawsze stoi”. „A co przeszkadzam wam? Nie, nie, tylko że Pan jest jakiś taki otwarty zawsze, spokojny, nie widać u pana agresji w oczach w ogóle”.
Wiara daje dużą siłę. Modlę się czasem słowami: „jak Ty tego nie zrobisz, to ja sobie nie dam rady”. I czasem jak się coś uda, myślę sobie – no, widzisz Panie Boże, ja się postarałem, Ty mi to dałeś. Bo wiesz, to nie jest tak, że On ci tylko daje… Samemu też trzeba się postarać. Pamiętasz ten kawał – „Ja 4 razy łódź po ciebie wysyłałem, a ty nie chciałeś do niej wsiąść” (śmiech). Pan Bóg jest, przyjacielu (uśmiech).